Msze św. sprawowane są:
niedziela - godz. 10.00
święta - godz. 11.00
W dni powszednie okazjonalnie:
w zimie - godz. 16.00
w lecie - godz. 18.00
Spowiedź dla dorosłych:
I niedziela każdego miesiąca
Nabożeństwa do NMP:
w maju i w październiku:
środy, piątki, niedziele
Uroczystość patronalna:
8 września
Narodzenie NMP
Święto Narodowe Trzeciego Maja, przeżywane religijnie w naszym kościele, w tym roku miało też niezwykłe dopełnienie kulturalne w postaci wieczoru poetyckiego „Dwie Ojczyzny”. Odpowiedniego klimatu do takiego artystycznego wydarzenia nie mogła stworzyć świątynia, która jest miejscem sakralnym, idealnym do modlitwy, natomiast do recytowania poezji najlepiej pasował dwór Obodyńskich w Targowiskach. Dzięki przychylności dra Marcina Obodyńskiego mogłem urzeczywistnić marzenia moje i poetki z naszej parafii – Marii Łukaszewskiej (ps. Brzoza), o ekumenicznym spotkaniu poetów różnych wyznań. Najlepszą chwilą stosowną do takiego spotkania okazał się rok 2018, gdy wspominamy 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę. O Polsce mieli poprzez strofy poezji wypowiedzieć się poeci różnych wyznań chrześcijańskich.
Przepiękny dwór z XIX wieku, gruntownie wyremontowany przez śp. prof. Kazimierza Obodyńskiego, stworzył przez swoje zabytkowe wnętrze i licznie tam zgromadzone eksponaty, wyjątkowy klimat. Dopełniały go świece na parapetach okien, bukiety z kwiatami i dwa mosiężne lichtarze z płonącymi świecami na fortepianie.
Spotkanie przebiegało zgodnie ze scenariuszem ułożonym przeze mnie jako organizatora. Bardzo się ucieszyłem, że pastor Mirosław Harasim podjął się roli konferansjera, gdyż ma ku temu i odpowiednie predyspozycje (szkolony głos lektorski) i wykształcenie. Dzięki jego kunsztowi spotkanie miało bardzo profesjonalny przebieg. Zgodnie ze scenariuszem pierwszy zabrałem głos:
„Szczęść Boże!
Jest mi niezmiernie miło, jako organizatorowi tego spotkania, powitać tylu zacnych i wspaniałych przyjaciół kultury, zgromadzonych w tym przeuroczym i jakże odpowiednim miejscu dla takich wydarzeń, jakie stanowi ten zabytkowy dwór Obodyńskich w Targowiskach. Dziękuję jednocześnie serdecznie dr. Marcinowi Obodyńskiemu, który udostępnił dziś dwór we władanie muzy poezji. Na pewno klimatu takiego nie zapewniłby kościół. Myślę, jako człowiek wiary, wierzący w nieśmiertelność duszy, że towarzyszy nam duch śp. prof. Kazimierza Obodyńskiego, dla którego ten dwór tak wiele znaczył. Dzisiaj w tym miejscu pragniemy kulturalnie i ekumenicznie upamiętnić 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę. Z tej okazji w całej naszej Ojczyźnie odbywają się i do końca roku będą odbywać się, różne wydarzenia. Chciałem wpisać do kalendarza ogólnopolskiego również i to wydarzenie, jakie stanowi dzisiejszy wieczór poetycki. Jest on wyjątkowy poprzez wymiar ekumeniczny i fakt, że gromadzi on poetów z 5-ciu wspólnot religijnych. Przedstawią oni po kilkanaście wierszy nawiązujących do tytułu naszego wieczoru poetyckiego „Dwie Ojczyzny”. Trafnie go wyjaśniła w wierszu napisanym specjalnie na dzisiejsze spotkanie Pani Aleksandra Rzońca z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego:
Ziemską ojczyznę
Określa teren, język i ludzie…
Ojczyznę Bożą wyznacza
wiara, nadzieja i miłość”.
A zatem posłuchamy wierszy o Ojczyźnie Niebieskiej, do której pielgrzymujemy i ziemskiej, w której żyjemy. Tę Ojczyznę, Polskę, wszyscy kochamy bez względu na nasze pochodzenie czy wyznanie. I stanowi ona nasz rodzinny wspólny dom, bo tu się urodziliśmy. Nikt nie może się wywyższać i uważać za lepszego ze względu na wyznanie. W XXI wieku czas już skończyć z tym przedwojennym powiedzeniem, że „dobry Polak to katolik”. Dobrymi Polakami są również nasi bliźni z Kościołów Tradycji Wschodniej i Tradycji protestanckiej. Aby to unaocznić zaprosiłem ich dzisiaj do nas i przekonacie się, że i prawosławni i protestanci równo mocno jak polsko- czy rzymskokatolicy kochają Boga i Polskę oraz swoje „małe ojczyzny”, w których mieszkają.
Witam zatem poetów:
Marię Łukaszewską – ps. Brzoza z Kościoła Polskokatolickiego, moją parafiankę, która natchnęła mnie myślą, aby takie spotkanie poetów z różnych Kościołów zorganizować;
Aleksandrę Rzońca z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego z Krakowa;
Piotra Trochanowskiego – ps. Petro Murianka, z Cerkwi Prawosławnej z Krynicy;
Pastora Mirosława Harasima z Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego z Wojaszówki, który przedstawi wiersze poetów protestanckich;
Zespół Moria – poezja śpiewana z Jedlicza, który przedstawi wiersze śp. Bronisławy Betlej, poetki z Kościoła Rzymskokatolickiego.
Witam innych dostojnych gości – wielebnych duchownych: z Cerkwi Prawosławnej ks. prob. Marka Gocko z Komańczy, ks. prob. Józefa Obłója z Kościoła Rzymskokatolickiego z Desznicy, pastora Mirosława Harasima z Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego z Wojaszówki.
Miło mi powitać Panią poseł Joannę Frydrych z osobami z jej biura poselskiego w Krośnie, samorządowców: Panią Jolantę Urbanik – burmistrz Jedlicza, Pana Marka Klarę – wójta Miejsca Piastowego, Pana Witolda Skwarę – przewodniczącego Rady Gminy Miejsce Piastowe. Witam dyrektora GOK-u w Nowym Żmigrodzie – Pana Jerzego Dębca, dyrektor Biblioteki Gminnej w Szebniach – Panią Stanisławę Ablewicz, Panią Ingę Marczyńską z Polskiego Związku Artystów Plastyków z Jasła, która zapewnia nam dzisiaj obsługę fotograficzną, Pana Macieja Zborowskiego ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krośnieńskiej, Pana Dariusza Mielczarka ze Stowarzyszenia Miłośników Krempnej i Okolic, Pana Jacka Koszczana ze Stowarzyszenia Sztetl Dukla, który będzie filmował dzisiejsze spotkanie, Pana Stefana Wójcika – prezesa Krośnieńskiego Towarzystwa Cyklistów i Pana Józefa Filipa z tegoż Towarzystwa. Witam Panią dr Joannę Potaczek z Jarosławia, organizującą z ramienia Uniwersytetu Rzeszowskiego Dni Pamięci o Ofiarach Holokaustu na Podkarpaciu, w których bierze czynny udział nasza parafia. Szczególnie serdecznie witam syna śp. Bronisławy Betlej – Pana Romana wraz z małżonką. Witam, już nie wymieniając imiennie, pozostałych gości, którzy przyjęli zaproszenie na dzisiejszy wieczór poetycki. Niektórzy z nich przyjechali nawet z Krakowa, Krynicy czy Rzeszowa.
Oddaję teraz głos pastorowi Mirosławowi Harasimowi, który jako konferansjer poprowadzi nasze spotkanie”.
Pastor Mirosław poprowadził dalszą część spotkania poetów, przedstawiając na początku Zespół Moria z Jedlicza, którego wokalistka Dominika Twardzik miała śpiewać wiersze śp. Bronisławy Betlej. Zaprezentował również sylwetkę zmarłej poetki:
„Bronisława Betlej – gdyby żyła – skończyłaby w tym roku 90 lat. Przez lata była mocno związana z Podkarpaciem, które prawdziwie pokochała. Tutaj się urodziła, tutaj żyła i tutaj także zmarła. Jako poetka debiutowała w 1963 r. na łamach prasy lokalnej i ogólnopolskiej. Jej talent poetycko-pisarski został szybko zauważony i sprawił, że stała się członkiem Związku Literatów Polskich, a także wielu stowarzyszeń, związków i klubów literackich na całym świecie. W sumie wydała ponad czterdzieści pozycji książkowych. Mimo licznych obowiązków i zajęć do końca tworzyła z ogromną pasją, oddając się poszukiwaniu nieodgadnionego i ciągle zaskakującego świata. W zbiorach poetki znajduje się osiemnaście tysięcy nieopublikowanych wierszy dla spragnionych piękna wysublimowanych Odbiorców.
Warto również wspomnieć, że Bronisława Betlej posiadała kilkanaście tytułów, m.in: Indywidualność Województwa Krośnieńskiego, Człowiek Roku Podkarpacia, Międzynarodowa Osobowość Roku – Cambridge, czy też Międzynarodowy Pisarz Roku.
Otrzymała wiele prestiżowych nagród i odznaczeń państwowych.
Bronisława Betlej była także – co może nieco dziwić – wielokrotnie odznaczanym żołnierzem Armii Krajowej w stopniu porucznika.
Podsumowując twórczość tej znakomitej osobowości przypomnijmy krótko fragment jej utworu pt. Trudny rachunek:
„…Otwiera zachód skrzydła anioła
Nie ma już we mnie lęku – śpiesz się
Rozsądek podpowiada – tak szybko
Mija życie – śpiesz się – zapisz minuty
Godziny zadumy – gorącą czcionką…”
Poetka zmarła w 2017 r. Dla nas, miłośników jej talentu, nie cała odeszła! (non omnis moria – nie wszystek umrę).
Podczas dzisiejszego Ekumenicznego Wieczoru Poezji usłyszymy jej utwory w wykonaniu zespołu poetycko-muzycznego MORIA, reprezentującego Kościół Rzymskokatolicki.
Zespół MORIA powstał w 2006 r. po rozpadzie rockowego zespołu BLACK HUNTER, który m.in. reprezentował polską rockową scenę muzyczną na Dniach Kultury Polskiej w Tarnopolu. Po udanym koncercie młodzi ludzie nie umieli udźwignąć tego sukcesu i grupa się rozpadła. Wtedy to Domański Wojciech i Jurczak Jacek szukali swojego miejsca na muzycznej scenie. Podczas jednej z rozmów z poetką, Panią Bronisławą Betlej, zostali zachęceni do występu z okazji promocji Jej autorskiego tomiku. Debiutancki występ wypadł nadspodziewanie pomyślnie i tak to się zaczęło…
Zainspirowani twórczością poetki Bronisławy Betlej, postanowili tworzyć poezję śpiewaną. Oprócz występów podczas kolejnych promocji tomików Pani Betlej, zespół brał udział w licznych konkursach poezji śpiewanej, których był wielokrotnym laureatem.
Zespół poszukiwał, trochę eksperymentował i dzięki temu miał przyjemność współpracować ze świetnymi muzykami: Sebastianem Moskalem, Sarą Pohl, Carlosem Barroso (znaczącym dla zespołu muzykiem, który nadał kierunek dalszego rozwoju zespołu), jak i z Romanem Jarzmikiem, Janą Kanovą (z Białorusi), „Borisem” (raper, który wziął udział w ich projekcie ukazującym poezję śpiewaną w różnych stylach muzycznych).
Wspólna praca i pasja zaowocowała nagraniem pierwszej płyty „Rajskie Ogrody Duszy”. Zespół od 2008 r. organizuje autorski cykl wieczorów poezji. Prezentuje poezję m.in: Z. Herberta, Cz. Miłosza, K.K. Baczyńskiego, M. Konopnickiej, K. Wojtyły, B.C.K. Norwida, B. Betlej, M. Stefanik, L. Staffa, Ks. J. Twardowskiego, jak i członków zespołu: D. Twardzik i W. Domańskiego.
Ich autorskie wieczory poezji składają się z narracji, wierszy i wierszy śpiewanych. Całość skupia się wokół jednego tematu. Zespół podczas swoich koncertów zawsze promuje lokalnych artystów, często debiutujących.
W klimacie poezji śpiewanej, nie każdy potrafi się odnaleźć, muzyk przychodzący do zespołu, wnosi nie tylko „instrument”, ale i osobowość. Mimo zmian skład wykrystalizował się, a charakter zespołu zawsze był utrzymany.
Moria występuje w składzie:
Dominika Twardzik – wokal, Ewelina Reczek – flet, Aleksandra Czarny – skrzypce, Adrian Pawluś – gitara, Jacek Jurczak – gitara basowa.”
Po występie Zespołu Moria konferansjer zapowiedział następną poetkę – Marię Łukaszewską, ps. Brzoza.
„Urodziła się w pięknej malowniczej wsi Jabłonka koło Brzozowa. Sama o sobie napisała:
Moje dzieciństwo to jakby duchowe zjednoczenie z przyrodą, która mnie otaczała, lasy, dzikie pola, wokół wzgórza i beztroskie hasanie przy pasieniu krów.
W taki sposób kształtowała się w poetce wrażliwość na piękno i prostotę. Z czasem Maria Łukaszewska zaczęła przenosić swoje myśli i przeżycia na papier.
Czy to są wiersze, nie wiem, ale wiem, że to są moje i tylko moje, i zawsze wolne myśli – pisze poetka.
Dzięki upartemu dążeniu do realizacji swoich marzeń, wydała własne tomiki poetyckie, chcąc upamiętnić w ten sposób posiadane talenty. O swoich wierszach Pani Maria mówi:
…wyrażają tęsknotę do wolności lotu ptaka; to przytulenie ludzkiego cierpienia dobrym słowem. Te wiersze to ja z pokorą szukająca swego miejsca, to wieczna niepewność, to pytanie.
Dzięki dobrym ludziom i ich życzliwości pani Maria realizuje dzisiaj swoje marzenie i swój pomysł, którym jest właśnie odbywający się w tym miejscu Ekumeniczny Wieczór Poezji.
Dziękujemy za tę ideę! Dziękujemy za konsekwencję w jej zrealizowaniu.
Pani Maria Brzoza będzie reprezentować dzisiaj Kościół Polskokatolicki.”
Pani Maria przed recytacją swoich – wybranych z kilku tomików wierszy – podziękowała mi, że dzisiaj mogło zrealizować się jej marzenie o wystąpieniu razem z poetami różnych Kościołów. Oto jeden z jej wierszy pt. „Ojczyzna”, który przedstawiła:
Dom
niezamykanych drzwi
z wielkim progiem
gdzie umęczony drogą
usiądzie każdy człowiek
gdzie dla wszystkich
pachnie chleb
matczyne ręce
i znak krzyża
od kołyski
gdzie człowiek
jak bociany
jak żurawie
ma swoją przystań
Ojczyzna to serce
dla dobrych
i marnotrawnych synów
gdzie spokojnie wraca
każda Magdalena
Po wystąpieniu Pani Marii, Zespół Moria wykonał w formie poezji śpiewanej kolejny wiersz śp. Bronisławy Betlej.
Po występie Morii nagrodzonym hucznymi brawami, prowadzący wieczór poetycki pastor Mirosław przedstawił koleją poetkę – Panią Aleksandrę Rzońca.
„Od ponad dwudziestu lat zajmuje się kształceniem i wychowaniem przez sztukę, ale także fotografuje i pisze wiersze. Swoją twórczość nierzadko prezentuje publicznie. Joanna Radłowska – artystka, malarka, pedagog – powiedziała o niej:
Aleksandra Rzońca pięknie i barwnie zapisując swoje myśli, subtelnie dotyka obszarów teraźniejszości, na które składają się różne sytuacje, zdarzenia, problemy – te bardzo bliskie i dalekie.
Jako historyczka sztuki, pedagog, bibliotekarka i animatorka kultury Pani Aleksandra aktywnie udziela się społecznie.Kieruje AKADEMIĄ ŻAKOWSKĄ, edukującą dzieci i młodzież oraz dorosłych w zakresie sztuki i wiedzy o kulturze. Działa też w wielu innych organizacjach i stowarzyszeniach.
Autorka, jak przystało na historyka sztuki, jest tropicielem piękna we wszystkich jego odmianach i kreacjach – napisała o Pani Rzońcy Ewa Stadtműller, poetka i autorka książek.
Pani Aleksandra przyjechała do nas z Krakowa. Tam też angażuje się w działania na rzecz promowania historii i dorobku krakowskiego środowiska ewangelickiego.
Pani Aleksandra Rzońca reprezentować będzie dzisiaj Kościół Ewangelicko-Augsburski.”
Oto jeden z wierszy zaprezentowanych przez poetkę podczas wieczoru poetyckiego, napisany specjalnie na tę okoliczność:
Czym jest ojczyzna?
Czym jest ojczyzna?
miejscem na ziemi,
domem,
gdzie pierwsze stawia się kroki
ptakiem i kwiatem,
drzewem i rzeką,
i tym płynącym w górze obłokiem.
Czym jest ojczyzna?
baśnią, legendą…
i kołysanką,
co dźwiękiem swoim te najwcześniejsze przywodzi słowa
starym zeszytem,
mapą
i boiskiem, za którym była widoczna szkoła
Czym jest ojczyzna?
małym podwórkiem,
łąką,
gdzie się zbierała dzieci gromada
dawną zabawą,
zauroczeniem
gdy bez wieczorem pachniał i z wiatrem sobie upojnie gadał…
Czym jest ojczyzna?
Pięknym obrazem, wierszem
Odkryciem
Co się schroniły w sercu głęboko
Tęskną pamięcią,
śmiechem , łzą,
Krzykiem, gdy słusznym gniewem błyszczało oko.
Pani Aleksandra nazajutrz po wieczorze poetyckim wraz z mężem przyjechała do naszej parafii i zwiedziła Izbę Pamięci. Oto jest wpis do Księgi Pamiątkowej:
„Serdecznie dziękujemy za niezwykłe szerokie ukazanie podejścia do ekumenizmu i wspaniałych zbiorów zgromadzonych w Izbie Pamięci. Równocześnie bardzo dziękuję za zaproszenie na Ekumeniczny Wieczór Poezji „Dwie Ojczyzny” zorganizowany w Dworze w Targowiskach
Aleksandra Rzońca i Krzysztof Rzońca”.
Poetka wzbogaciła zbiory w Izbie Pamięci, ofiarowując nam swoje cztery najnowsze tomiki poezji: To we mnie trwa, Gwiazda cudem lśni, Kolorowe myśli…wielobarwne słowa…, Korowód – wiersze dla dzieci. Natomiast jej mąż Krzysztof, mgr teologii ewangelickiej, absolwent Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie ofiarował do Izby Pamięci trzy tomiki „Mów stołowych wygłaszanych przez Marcina Lutra podczas domowych dysput z przyjaciółmi” przetłumaczone z języka niemieckiego przez Annę Nowakowską, stypendystkę DAAD w Bayreuth w Niemczech.
Zgodnie ze scenariuszem po A. Rzońcy wystąpił Zespół Moria, w którego wykonaniu poezja śpiewana przez fantastyczną wokalistkę Dominikę Twardzik stanowiła przerywnik muzyczny pomiędzy wystąpieniami poetów.
Następnie nadszedł czas na przedstawienie poezji protestanckich poetów. Z tego względu, że nie mógł wziąć udziału w naszym spotkaniu poeta z Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, pastor M. Harasim, przedstawił kilkanaście wierszy poetów z tego kręgu kulturowego, krótko charakteryzując ich sylwetki. Zamieszczam po jednym wierszu każdego poety.
Mikołaj REJ
Mikołaj Rej należał do czołowych przedstawicieli odrodzenia w Polsce XVI-go wieku. Rej był szlachcicem przywiązanym do rodzimych tradycji, co daje się zauważyć w całej jego twórczości. Wyznaniowo mocno związany z kalwińskim nurtem Reformacji w Polsce.
Niniejszy wiersz należy do klasyki modlitw wielkich Polaków za Ojczyznę.
Modlitwa pokorna
…Wszechmogący Boże nieskończonej mocy,
Gdyż się nic stać nie może bez Twojej pomocy,
Gdy żeś Ty jest początek i koniec wszytkiego
A trwać długo nie może nic bez bóstwa Twego.
Tyś jest Bóg nieskończony, a w Twojej opiece
Każda sprawa zależy tu na wszytkim świecie.
Tyś prawda nieskończona, dobroć, żywot, zdrowie,
A o Twym majestacie a kto właśnie powie.
Ziemię, niebo i gwiazdy w dziwnej sprawie mając,
A co jeszcze dziwniejsza, myśl każdego znając,
Na niebie, na powietrzu, w morzu i na ziemi
A w Twoich się rozprawach dziwnie wszytko mieni.
Tyś jest Król wszytkich królów, Tobie upadają
Mocy ziemskie, niebieskie, i cześć wieczną dają,
Wyznawając Twe bóstwo a majestat dziwny,
Naszemu rozumowi na wszytkim sprzeciwny.
Do Ciebie się uciekam tak, jako do Tego,
Którego rozumiemy tak miłosiernego,
Żeć w tym żadne stworzenie nie może zarównać,
Aby się gdy jako Ty, tak mogło zmiłować.
Wilhelm Przeczek
Poeta, prozaik, publicysta i tłumacz. Odszedł od nas 2006 r. w wieku 70 lat. Należał do najwybitniejszych polskich twórców mieszkających w Republice Czeskiej. W latach 1969-1989 miał zakaz publikowania książek w Czechosłowacji za protest przeciw agresji wojsk Układu Warszawskiego w 1968 r. Poetycki dorobek Przeczka jest bardzo różnorodny. Najbardziej widocznym tematem w jego twórczości jest opis ziemi, z która poeta czuje się bardzo szczególnie związany – Beskidem. To jest jego mała ojczyzna. W sumie wydał ponad 30 książek w języku polskim i czeskim. Z wyznania był luteraninem.
Ogień w mokrych drzewach
korzeń z twarzą do ziemi
mieszkam gdzie rośnie jałowizna
więc dom ma siedem spustów
Beskid zawsze obwijał nagrobki
wstążkami udziwnień
włóczęgo w habicie duszności
z przepaską Olzy koło bioder
wielebne światło się budzi w pobliskiej leszczynie
nie zmapowano serca
dopuszczamy błądzenie
Wśród poetów spotykamy niekiedy osoby duchowne. Ale bycie poetą niekoniecznie wiąże się w wykonywaną profesją, nawet wtedy, gdy naznaczona jest ona pierwiastkiem powołania. Mimo to, bogactwo doświadczeń religijnych stających się udziałem duchownego niewątpliwie odciska się na materiale poetyckim.
Ks. Edward Romański (Kościół Ewangelicko-Augsburski)
Zmarł w 1984 r. w wieku zaledwie 53 lat. Swoją posługę duszpasterską sprawował głównie na Śląsku. Pełnił obowiązki zastępcy biskupa diecezji katowickiej. Członek najwyższych władz Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce. Był utalentowanym poetą. Jego wiersz pochodzi z tomu pt. Wierzę w zmartwychwstanie.
…Nie mamy tutaj miejsca trwałego…
List do Hebrajczyków
Któż nie dostrzega, patrząc w przeszłość własną,
Że nic trwałego miejsca nie ma w świecie?
Dumny człowieka ślad czas kiedyś zmiecie,
Z nim myśl największą i najbardziej ciasną.
Starzec znużony bliski życia mecie
Nawet nie zawsze przeszłość widzi jasno,
Rad, że ostatecznie błyski życia zgasną,
Że odpoczynek wieczny znajdzie przecie.
Lecz chociaż wszystko mija, nic nie zginie,
Nietrwałe nawet w grobie spoczywanie:
Wszechświaty miną i ziemia przeminie,
A w końcu wszystko na nowo powstanie,
Co żyło w ludzkiej myśli, słowie, czynie
Na sprawiedliwe Sądzie sprawozdanie!
Ks. Henryk Czembor
Urodzony w 1941 r. duchowny Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, przez wiele lat członek jego władz naczelnych, doktor nauk teologicznych, historyk, pisarz, poeta.
Treść życia
Moje życie ma być pełne zdobytych szczytów,
wykorzystanych szans,
spełnionych nadziei wypełnionego czasu.
A tak wiele w nim niepełnionych oczekiwań,
cofnięć przed zdobyciem szczytu,
zmarnowanych możliwości,
utraconego czasu.
O, Panie, spraw, aby mimo moich braków,
mojego niewłaściwego wykorzystania czasu,
spełniła się nadzieja mojego bycia z Tobą
w doczesności i wieczności.
Barbara Leszczyńska
Ta 75-letnia polonistka mieszka od lat w Łodzi. Jak mówi o niej jej mąż prof. Rafał Leszczyński, jest ona „osobą rozmiłowaną w poezji polskiej i obcej”. Od przeszło trzydziestu lat interesuje się zagadnieniami morskimi i literaturą marynistyczną, pisuje do czasopism poświęconych tej tematyce. Barbara Leszczyńska wydała niedawno swój tomik poezji o tematyce morskiej pt. SŁONY SKARB z myślą o podwójnym jubileuszu: stuleciu odzyskania niepodległości przez Polskę i stuleciu utworzenia Marynarki Wojennej dekretem Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego z dnia 28 listopada 1918 r. Barbara Leszczyńska jest związana z Kościołem Ewangelicko-Reformowanym.
SŁONY SKARB
Tyle słonych łez tęsknoty
i cierpienia w każdej kropli
twojej wody
poprzez wieki wylewano
w bojach krew
i ginęli złoci chłopcy
w walce o Bałtyku brzeg.
Wasz testament dobrze znany
w polskich sercach zapisany:
stać przy morzu
na Bałtyku trzymać straż
abyś zawsze słony skarbie
był już nasz.
Morskiej Polski budowanie
to przesłanie
to zadanie
dla nas jest.
Ludzkie pokolenia
czas przemienia
aby dzieła po nas pozostały
naszej dumy polskiej chwały.
Carl Fredrich Paulus (1843-1893) – dziewiętnastowieczny niemiecki poeta, autor pieśni i hymnów religijnych. Ostatnie lata swego życia spędził w Ameryce Północnej, gdzie też został pochowany.
Piękny kraj
Pięknyś ty, wdzięcznyś ty,
Niebios kraju mój,
Ku tobie rwie się serce me
I tęsknych myśli rój.
Nie ziemia jest ojczyzną mą,
Choć kwieciem wabi maj.
Tam w górze, gdzie gwiazdy lśnią,
Jest mój ojczysty kraj.
W niebo mknie tęskny wzrok,
Do Ojczyzny mej,
Tam na mnie czeka Zbawca mój,
By wziąć do chwały Swej.
Tu ciągły bój i znojne dni,
Świat w grzechu tonie rad,
Wśród skwarów drogi ciężko mi
I wrogi mi ten świat.
Wkrótce już skończy się
Ciężki próby czas,
Wnet się otworzy Ojca dom,
Pan weźmie w niebo nas.
Nie słyszał tego żaden człek
Ni dostrzec tego mógł,
Co kryje w sobie przyszły wiek,
Co nam zgotował Bóg!
Byliśmy oczarowani recytacjami w wykonaniu pastora Mirosława. Po jego wystąpieniu zachwycił nas kolejny utwór śpiewany przez Morię, pt. Rajskie ogrody duszy.
Teraz przyszedł czas na ostatniego poetę, który miał w tym dniu wystąpić – Piotra Trochanowskiego.
Konferansjer przedstawił sylwetkę poety:
„Piotr Trochanowski przyszedł na ten świat w niełatwym dla Polski czasie – tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Jego pierwszą „małą ojczyzną” stał się Dolny Śląsk, gdzie osiedlono jego rodzinę w ramach Akcji „Wisła”. Po ukończeniu Prawosławnego Seminarium Duchownego osiadł ostatecznie na rodzinnej Łemkowszczyźnie. Od razu też czynnie zaangażował się w działalność kulturalną tego regionu: najpierw jako dyrygent chóru cerkiewnego w Sanoku i nauczyciel religii, a później – aż do teraz – jako prowadzący chór cerkiewny w Krynicy Zdroju, gdzie obecnie mieszka.
Talenty muzyczne Pana Piotra – wokalne, kompozytorskie i aranżacyjne – sprawiły, że stał się laureatem licznych nagród. Artysta swoją miłością do kultury Łemków od lat dzieli się też w wielu miejscach Polski i świata.
Pan Piotr Trochanowski jest również mocno zaangażowany w działalność społeczno-kulturalną swego regionu. Nie jest mu obca także działalność redaktorska i wydawnicza. Jest autorem wielu utworów poetyckich oraz publicystycznych.
Twórczość łemkowskiego artysty znalazła uznanie w prasie zagranicznej, w tym również w czasopismach naukowych, a jego utwory doczekały się przekładu na różne języki.
Dzisiaj szczególnie interesuje nas poezja Petro Murianki, o której eseista i krytyk literacki, dr Jacek Kajtoch, wypowiedział się w następujący sposób:
Jest to poezja nostalgiczna, wypływa z konstatacji, że piękno Beskidów nie jest dla wszystkich dostępne.
Z kolei Barbara Dohnalik, recenzentka jednego z tomików poetyckich Petro Murianki, napisała:
Jego poezja – to mistyka doznań narodu, mistyka skomplikowanych losów człowieczych – zatopiona w pejzażu beskidzkim. Jest to poezja bólu, ale takiego, który rodzi nadzieję, a nie nienawiść, czy gorycz.
Czujemy się prawdziwie zaszczyceni Pańską obecnością, ale także zafascynowani Pańskim przywiązaniem do wartości rodzinnych i religijnych, do swych łemkowskich korzeni.
Pięknie to zauważył i ujął historyk kultury i krytyk literacki, prof. Roch Sulimala, że dla pana Murianki: (tu cytat) trwanie jest aspektem wieczności, której bezpośrednią postacią jest «mała ojczyzna», a więc koncepcja świata «teraz i tu». To idea domu, rodziny, przodków, idea kołyski i grobu.
Pan Piotr Trochanowski reprezentować będzie Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny.
Z wierszy o „małej Ojczyźnie”, które recytował, przedstawiam, wiersz o Krynicy i Nikoforze.
Epifania
Pamięci Nikifora– Epifana Drowniaka w dniu odsłonięcia Pomnika 9 września 2005 roku
Powiedziałeś światu
co chciałeś
chociaż świat powiadał
że mówić nie umiesz
Takim namalowałeś świat
jakiego świat nie znał
i poznał cię świat
chociaż nie chciał znać
Za wszystkie twoje dni
pochylone na ziemi
do nieba cię wzięli
twoi Anieli
I wtedy mieć cię przy sobie
świat poczuł potrzebę
żeby się świat malowany
nie zgubił od niego
I w niemym brązie
z wielkim swoim słowem
na krynickim murku
będziesz Apostołem
Na dni pochylone wszystkie
na zimy i lata
Światu jednemu i drugiemu
do końca świata
Bardzo wzruszające było wystąpienie Petro Murianki, w czasie którego opowiadanie o Łemkowynie, recytacja wierszy i śpiew przeplatały się, tworząc niezapomnianą atmosferę, pełną nostalgii, smutku, żalu. Całość dopełniał akompaniament na skrzypcach, na których grał jego syn Andrzej.
Poeta przekazał do naszej Izby Pamięci śpiewnik ze swoimi pieśniami i śpiewankami w języku łemkowskim oraz płytę CD z piosenkami łemkowskimi, do których napisał słowa i muzykę.
Kolejny utwór B. Betlej w wykonaniu Morii pięknie wybrzmiał w dworku po wystąpieniu P. Murianki.
Po ich występie podziękowałem wszystkim zgromadzonym osobom, a razem z poetami, było to 60 osób, za ich obecność, że mimo wielu atrakcji, jakie stwarzał ten długi majowy weekend, wybrali Wieczór Poetycki w dworze w Targowiskach. Szczególnie serdecznie podziękowałem poetom, bo to oni byli „gwiazdami” wieczoru i właścicielowi dworu dr Marcinowi Obodyńskiemu. Wręczyłem też im upominki oraz dyplomy-podziękowania. Takie dyplomy otrzymały też osoby zaangażowane w przygotowanie tego wieczoru.
Następnie głos zabrali niektórzy z gości, dziękując mi za zaproszenie na ten niezwykły ekumeniczny wieczór. Przemawiała m.in. Pani poseł Joanna Frydrych, Pan Józef Filip i Pan Stefan Wójcik z KTC. Głos zabrał również właściciel dworu w Targowiskach – Pan dr Marcin Obodyński.
Na zakończenie wieczoru Zespół Moria zaśpiewał jeden z licznych wierszy Karola Wojtyły o wydźwięku ekumenicznym.
Po oficjalnej części rozpoczęła się część nieoficjalna, podczas której poeci rozdawali swoje tomiki poezji z dedykacjami i rozmawiali z uczestnikami wieczoru.
Stworzył się nawet doraźny mieszany łemkowsko-polski zespół muzyczny. Przez kolejną godzinę dwór Obodyńskich rozbrzmiewał muzyką i śpiewami łemkowskich i polskich piosenek ludowych.
Ks. Roman Jagiełło
Piątek 2024-03-29, Wielki Piątek Męki Pańskiej
J 18,1 ? 19,42
Pojmanie Jezusa
E. Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus, wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: + Kogo szukacie? E. Odpowiedzieli Mu: T. Jezusa z Nazaretu. E. Rzekł do nich Jezus: + Ja jestem. E. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc Jezus rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: + Kogo szukacie? E. Oni zaś powiedzieli: T. Jezusa z Nazaretu. E. Jezus odrzekł: + Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. E. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr, który miał miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: + Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam wypić kielicha, który Mi podał Ojciec?
Przed Annaszem. Zaparcie się Piotra
E. Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że lepiej jest, aby jeden człowiek zginął za naród.
A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec pałacu arcykapłana, natomiast Piotr zatrzymał się przed bramą, na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: I. Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka? E. On odpowiedział: I. Nie jestem. E. A że było zimno, strażnicy i słudzy, rozpaliwszy ognisko, stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się przy ogniu.
Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: + Ja przemawiałem jawnie przed światem. Nauczałem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie nauczałem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Przecież oni wiedzą, co powiedziałem. E. Gdy to rzekł, jeden ze sług stojących obok spoliczkował Jezusa, mówiąc: I. Tak odpowiadasz arcykapłanowi? E. Odrzekł mu Jezus: + Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? E. Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza.
A Szymon Piotr stał i grzał się przy ogniu. Powiedzieli wówczas do niego: T. Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? E. On zaprzeczył, mówiąc: I. Nie jestem. E. Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: I. Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie? E. Piotr znowu zaprzeczył i zaraz zapiał kogut.
Przed Piłatem
Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: I. Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? E. W odpowiedzi rzekli do niego: T. Gdyby to nie był złoczyńca, niewydalibyśmy Go tobie. E. Piłat więc rzekł do nich: I. Weźcie Go sobie i osądźcie według swojego prawa. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. Nam nie wolno nikogo zabić. E. Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.
Przesłuchanie
Wtedy Piłat powtórnie wszedł do pretorium, a przywoławszy Jezusa, rzekł do Niego: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział: + Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? E. Piłat odparł: I. Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Co uczyniłeś? E. Odpowiedział Jezus: + Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. E. Piłat zatem powiedział do Niego: I. A więc jesteś królem? E. Odpowiedział Jezus: + Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. E. Rzekł do Niego Piłat: I. Cóż to jest prawda? E. To powiedziawszy, wyszedł ponownie do Żydów i rzekł do nich: I. Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla żydowskiego? E. Oni zaś powtórnie zawołali: T. Nie tego, lecz Barabasza! E. A Barabasz był rozbójnikiem.
„Oto człowiek”
Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze, uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: T. Witaj, Królu żydowski! E. I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: I. Oto wyprowadzam Go wam na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. E. Jezus więc wyszedł na zewnątrz w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: I. Oto Człowiek. E. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: T. Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! E. Rzekł do nich Piłat: I. Zabierzcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym.
E. Gdy Piłat usłyszał te słowa, jeszcze bardziej się uląkł. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: I. Skąd Ty jesteś? E. Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: I. Nie chcesz ze mną mówić? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować? E. Jezus odpowiedział: + Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie. E. Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: T. Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się cezarowi.
Wyrok
E. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: I. Oto wasz król! E. A oni krzyczeli: T. Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! E. Piłat powiedział do nich: I. Czyż króla waszego mam ukrzyżować? E. Odpowiedzieli arcykapłani: T. Poza cezarem nie mamy króla. E. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano.
Droga krzyżowa i ukrzyżowanie
Zabrali zatem Jezusa. A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król żydowski. Napis ten czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: T. Nie pisz: Król żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem żydowskim. E. Odparł Piłat: I. Com napisał, napisałem.
E. Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza jedna część; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: T. Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. E. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty moje, a o moją suknię rzucili losy. To właśnie uczynili żołnierze.
Testament dany z krzyża
A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: + Niewiasto, oto syn Twój. E. Następnie rzekł do ucznia: + Oto Matka twoja. E. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Śmierć Jezusa
Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: + Pragnę. E. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: + Dokonało się! E. I skłoniwszy głowę, oddał ducha.
Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.
Przebicie serca
Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, żeby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. I znowu w innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili.
Złożenie Jezusa do grobu
Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz krył się z tym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa nocą, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i owinęli je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A w miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.